niedziela, 10 sierpnia 2014

Od Amandy cd Beatrice

- Które piętro? - zapytała Beatrice
- Drugie. - odparłam i zamyśliłam się na chwilę
Pierwszy raz widziałam mojego brata w takim dobrym humorze. Zastanawiałam się, co takiego mogło się stać, że był aż taki zadowolony, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Największy ponurak, jakiego widziałam w całym swoim życiu chodzi z takim zacieszem na mordzie? No nie, niemożliwe. Kiedy winda wydała charakterystyczny dźwięk, drzwi się otworzyły, a my wyszłyśmy na zewnątrz. Naszym oczom ukazał się pusty, prawie całkowicie pogrążony w ciemności korytarz, na końcu którego mieszkałam. Kiedy byłyśmy w połowie, drzwi mieszkania numer 23 otworzyły się i wyszedł z nich wysoki brunet. Odwrócił się w naszą stronę, a na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- Amy, kochanie! - zawołał, próbując złapać mnie za rękę
Na szczęście w porę się odsunęłam. Dlaczego Jack zawsze pojawia się wtedy, kiedy najbardziej nie chcę go spotkać.
- Weź się ode mnie odpierdol, dobra? - warknęłam do niego
- Wiesz, że i tak kiedyś będziemy razem? - zapytał ze śmiechem
- W twoich snach. - mruknęłam
Razem z Beatrice oddaliłyśmy się od niego szybko. Wyciągnęłam klucze i otworzyłam mieszkanie. Obawiałam się, że moja nowa znajoma będzie pytać, kim był ten chłopak, ale nie powiedziała ani słowa. Weszłyśmy do mieszkania, a ja gestem wskazałam dziewczynie, żeby się rozgościła.
- Zaraz przyniosę herbatę. - powiedziałam z uśmiechem i zniknęłam za drzwiami kuchni

<Beatrice?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz