poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Od Raphael'a cd Izaac'a

Miałem już serdecznie dość tego człowieka. Nie dość, że musiałem wyjść na zewnątrz kiedy było tak zimno, to jeszcze jakiś debil zawracał mi głowę. A ja chciałem kupić kilka rzeczy na śniadanie i czym prędzej wrócić do domu.
- I z czego się tak cieszysz? - burknąłem, patrząc na śmiejącego się do rozpuku chłopaka - Szkoda, że nie wziąłem Snoopy'ego, wtedy byłbyś dopiero zadowolony.
- Snoopy'ego? - zapytał, po czym jeszcze bardziej zaczął się śmiać
Ludzie często nabijali się z imienia mojego podopiecznego, jednak ani na nim, ani na mnie nie robiło to większego wrażenia. Lubiłem to imię, lubiłem też mojego psa, więc dlaczego nie? W każdym razie odwróciłem się plecami do pokładającego się ze śmiechu chłopaka i szybkim krokiem ruszyłem przed siebie, w stronę sklepu.

<Izaac?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz