sobota, 9 sierpnia 2014

Od Izaac'a c.d Raphael'a

Gdy wróciłem to Nathaniel'a nie było. Pewnie wróci dopiero wieczorem... Zdjąłem na przedpokoju kurtkę i buty, pokrowiec z mieczami oparłem o ścianę i poszedłem do kuchni. Stiga niosłem w dłoni więc cały czas gadał.
- Stig... Ucisz się na chwilę...- westchnąłem i otworzyłem lodówkę by zrobić sobie kanapki z żółtym serem, francuską musztardą i miodem. Wiem że dziwne połączenie, ale naprawdę smaczne.
- A tobie co? Nadal przyjmujesz się tym chłopakiem?
- Nie to że przejmuje...- ozdobiłem kanapki serem i miodem.- Ale tym razem myślałem że mnie polubi.- westchnąłem i wziąłem talerzyk z kanapkami. W drugą rękę wziąłem Kamora.
- Weź rozpuścić te włosy bo wyglądasz jak baba.
- Sam wyglądasz jak baba.
Wszedłem do salonu i usiadłem po turecku na kanapie. Włączyłem telewizor i spojrzałem na Stiga.
- Chcesz jedną?
- Mogę chcieć~.- zaśmiał się i zaczął wsuwać jedną kanapkę.
No to pora na nudy... Może jak Nathan wróci do domu to będzie ciekawiej?

[Raphael? Teraz ty wymyślasz spotkanie, chyba że nie chcesz XP]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz