czwartek, 7 sierpnia 2014

Od Izaac'a c.d Raphael'a

Miłe było ze strony tego chłopaka że mnie urotawał, przecież mógł sobie od tak po prostu pójść i pozwolić na wypadek.
- Poczekaj!- podbiegłem do niego i złapałem za ramię.
Spojrzał się na mnie dziwnie więc go puściłem nie chcąc by się zdenerwował.
- Co chcesz?- mruknął.
- Mam na imię Izaac.- uśmiechnąłem się szeroko i wziąłem od niego zakupy. Spojrzał się na mnie jak na złodzieja.- Chcę ci się jakoś odwdzięczyć za ratunek, mogę ci zrobić śniadanie. Podobno dobrze gotuję.
- Obejdzie się.- chciał mi zabrać reklamówki z rąk ale cofnąłem się do tyłu.
- Nie obejdzie.- pomachałem przecząco głową.- Zrozum że chcę jakoś podziękować za to że mi pomógłeś buraku!- wyminąłem go.- Mniemam że dobrze się kieruję bo w tą stronę szedłeś, ale nie wiem czy trafie do twojego domu więc proszę cię o zapszestanie ględzenia i popriwadzenia mnie.

[Raphael?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz