Patrzyłem na wiewiórki, ale nie widziałem w nich jakiegoś większego zagrożenia. Kiedy poczułem pchnięcie, zdziwiony przewróciłem się na ziemię, tym samym puszczając Snoopy'ego. Leżąc na ziemi obserwowałem, jak mój pies podbiega do rudych zwierzątek i warczy na nie. Myślałem, ze zwyczajnie rzuci się na nie i zrobi porządek, ale nie stało się tak. Jedna z wiewiórek skoczyła na grzbiet psa, a ten padł na ziemię.
- Snoop! - zawołałem przerażony, ponieważ myślałem, że nie żyje
Jednak kiedy tylko wiewiórka z niego zeszła, Pit Bull podniósł się i przybiegł do mnie skomląc żałośnie. Ja również wstałem z ziemi i szybkim krokiem podszedłem do czerwonowłosego chłopaka.
- Um... Zmywamy się stąd. - mruknąłem do niego
<Izaac?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz