Skończyły się lekcje biegiem wyszłam z klasy.Wyciągnęłam komórkę z tylnej kieszeni spodni.Widząc która godzina szybko ubrałam kurtkę i pognałam do pobliskiego klubu. Znajdował się na wprost niższej szkoły magii. Klub nazywał się 'Pod białym Lotosem''. Przebiegłam przez pustą ulice. O dziwo nic sobie nie zrobiłam. Na dworze było zimno więc czym prędzej weszłam do budynku.
- Hej Lexi - Przywitał mnie mój brat, który akurat w tym klubie pracuje jako barman.
- Hej Ares
- Masz 3 minuty
- Co?Dobra nie ważne idę się naszykować
- Tylko migiem
Weszłam na zaplecze. Poprawiłam makijaż i powolnym krokiem weszłam na scenę, zabrałam gitarę, oczywiście klasyczną, usadziłam się na krześle i zaczęłam śpiewać piosenkę "I see fire". Siedziałam w klubie dobre 2 godziny w końcu szefowa się zlitowała i mnie wypuściła.
- Miłej pracy braciszku
- Ej, a ty już do domu?
- Nie jeszcze se połażę tu i tam
- Aha to pa
Wyszłam z klubu i poszłam w stronę do domu.
- Hej
- Oj już wróciłaś
- Zaraz wychodzę, Rosell
- No dobra
Weszłam do pokoju zostawiłam torbę i zabrałam z pokoju rzeczy do rysowania, czyli zeszyt i ołówki i takie tam. Wyszłam bez słowa. Szłam sobie spokojnie aż tu nagle...BUM.
- Uważaj jak chodzisz! - krzyknęłam do osoby, która na mnie wpadła.
<Ma ktoś chęć dokończyć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz